


Dla relaksu minuta fal Oceanu Spokojnego :-)
Popołudnie na plaży w miejscowości Surfers Paradise na wybrzeżu Gold Coast.
Śpią po 20 godzin dziennie, przez pozostałą część dnia przeżuwają liście eukaliptusa (ok. 1 kg dziennie), schodzą na ziemię tylko po to, by przejść na kolejne drzewo, nie muszą pić wody – stąd ich nazwa – koala po aborygeńsku znaczy „no drink”, najwyraźniej są z rodziny torbaczy a nie niedźwiedzi – ale i tak to najsłodsze misiaki na świecie :-)
Odwiedziłam Lone Pine Koala Sanctuary – pierwszy i największy na świecie rezerwat dla koali – wpisany na listę rekordów Guinnessa. W rezerwacie są również inne zwierzęta – kangury, diabły tasmańskie, różne rodzaje ptaków itp. Oczywiście koala cieszą się największą popularnością, jako jedna z ikon Australii.
Ulubione powiedzonko Australijczyków - słychać je wszędzie i przy każdej okazji :-) Poza tym, że znaczy tyle samo co no problem albo its ok, dont worry, (i wiele innych - czasem znaczy nawet cześć) to dodatkowo uosabia australijską kulturę wyluzowania, przyjaznego nastawienia, optymizmu - takie narodowe motto.
Popłynęliśmy promem na najbliżej Brisbane położoną wyspę, przez lokalnych zwaną Straddie żeby poobserwować delfiny. Dookoła rozciąga się ocean spokojny, a po drodze mija się wiele małych wysepek z drzewami mangrowymi, które jako jedyne na świecie rosną w słonej wodzie. Straddie to jedna z największych piaszczystych wysp na świecie - więc plaże są ogromne, przepiękne z białym, czyściutkim piaskiem. Niestety z powodu ciężkich warunków nie można było pływać ani surfować. Na wyspie jest też malowniczy szlak wokół wąwozu - North Gorge Headlands - widoki są spektakularne. W zasadzie są to w tej chwili 2 wyspy - North and South Stradbroke Islands - w 1895r sztorm rozdzielił wyspę na dwie.
Wrażenia po pierwszym dniu w Australii - bardzo gorąco i wilgotno (włosy mi się skręciły i napuszyły i nie chcą się wyprostować...), zapach, australijski akcent i... buty. Większość osób w mieście przez cały czas chodzi tu w japonkach, (a często w ogóle boso). Dodatkowo mam cały czas wrażenie, że jestem w Anglii.
Kilka pierwszych zdjęć pokazujących różnicę pogody między Warszawą i Brisbane.
Warszawa...
Australia leży w zasięgu aż 3 stref klimatycznych i ma odwrotny rozkład pór roku - styczeń jest tu najcieplejszym miesiącem a lipiec najzimniejszym. Chociaż ciężko mówić o porach roku - część kraju ma tylko dwie pory - suchą i deszczową.
Porównanie obszaru Australii i Europy. Wizualizacja dla wszystkich, którym się wydawało (tak jak mi), że można zwiedzić Australię w 6 tygodni :-).